Get your dropdown menu: profilki

Strony

piątek, 27 czerwca 2014

Księga 5: Tajemnica ; Rozdział 2: Podróż w Świecie Duchów

Ten rozdział jest głownie wprowadzeniem do księgi. Historia Jahn'a, którą poznaje Aang.
Przypominam, że dziś premiera księgi 3 Legendy Korry! ^^
Gra Legendy Korry która wyjdzie jesienią tego roku. Zwiastun gry
Zapraszam do czytania :) Sorki za jakiekolwiek błędy. :/
-------------------------

Aang był przestraszony, a jednocześnie zdziwiony. Nikt jeszcze go nie widział gdy był w świecie duchów. Nikt z ludzi... Avatar zaczął powoli się oddalać.
- Tak... Uciekaj! Nie wracaj tutaj już nigdy! - kobieta krzyczała jak opętana na jej twarzy było widać złość i jednocześnie strach.
Mnich nie wiedział co ma robić, więc uciekł z biblioteki. Wszedł do swojego domu w Ba Sing Se i kierował się do swojego ciała, lecz coś go zatrzymało. W pokoju kogoś nie było... Sokki.
- Gdzie jest Sokka o tej porze? Przecież on cały czas śpi i trudno go czasem obudzić. - mnich podrapał się po głowię i zaczął szukać przyjaciela. - Chyba wiem gdzie może być... - Avatar natychmiast pobiegł do kuchni.
- Wezmę to... I jeszcze to! - wojownik jadł tyle mięsa ile się dało.
- Teraz już wiem dlaczego zawsze rano ginie nam mięso. - zaśmiał się Avatar.
- Dobra już więcej nie zjem. - powiedział cicho sam do siebie trzymając ostatni kawał suszonego mięsa. - Albo jednak zjem!
Sokka wstał i pokierował się w stronę pokoju w którym znajdowała się Katara i Toph.
- Ej! Katara! - szepnął przykładając buzię do drzwi.
- Sokka... Co ty chcesz? - spytała zaspana dziewczyna wychodząc z pokoju.
- Chodź! - wojownik pociągnął siostrę do salonu i kazał usiąść. Podbiegł do pokoju w którym siedział Aang i cicho zajrzał.
- Co ten Sokka wyprawia? - zdziwił się Aang.
- Katara! Aang siedzi no i ... strzałki mu świecą.
Dziewczyny podeszła do brata.
- No bo może jest w świecie duchów? - spojrzała na brata i założyła ręce na krzyż.
- Po co on miał by tam iść? - zastanawiał się Sokka.
- Nie wie co ma dalej zrobić i może chciał porozmawiać z Roku?
- I on tak już od paru godzin...
- No nie wiem... Sokka skąd mam wiedzieć po co wszedł do świata duchów?
- No nie wiem jesteś... jesteś... - wojownik nie mógł tego wydusić. - Jego dziewczyną...
- Co z tego?! Przeszkadza ci to?!
- Czy ja coś powiedziałem?
- Wyglądało na to, że byś chciał... - dziewczyna oburzyła się na brata i zdenerwowana poszła do swojego pokoju.
- Świetnie to idź! - Sokka zdenerwowany usiadł na swoje łóżko i patrzył na Aanga.
- Czas wracać. - Avatar wszedł do swojego ciała.
- Aang już... no... jesteś.
- Sokka zaczynasz mnie denerwować... Nie tylko mnie ale zdenerwowałeś Katare!
- Ekhm... Skąd ty to wiesz? Chwila... Widziałeś nas?!
- Widziałem tyle co powinienem...
Po chwili ciszy.
- Dobra przepraszam cię Aang...
- Nie mnie powinieneś przepraszać.
Sokka wstał i poszedł do pokoju siostry aby ją przeprosić.
- Co tutaj się dzieje? - spytał zaspany Zuko.
- Nie nic.
Wojownik lekko zapukał.
- Czego?! - powiedziała głośnym tonem niebieskooka.
- To ja Sokka. Przyszedłem cię przeprosić.
- Hm.. - dziewczyna ustała na przeciw brata. - Nie przepraszaj to ja się strasznie zachowałam.
- Chodź. - Sokka przytulił siostrę i razem z nią wrócił do pokoju w którym siedział Aang i Zuko.
- I jak? - spytał Zuko.
- Wszysto dobrze. - odpowiedziała uśmiechnięta dziewczyna.
- Aang ma pomysł dzięki któremu dowie się kim dokładnie była Jahn. Wejdzie do świata duchów i porozmawia z Roku.
- To jest nie najgorszy pomysł.
Aang usiadł i skrzyżował nogi oraz złączył ręce. Jego strzałki zaczęły świecić i Aang znalazł się w świecie duchów.
'' - Roku, potrzebuję twojej pomocy!
- Co się stało Aang?
- Za cztery miesiące muszę zmierzyć się z Jahn'em. Postanowiłem poznać jego historię ale niestety nigdzie nie mogę jej znaleźć.
- Świat duchów ma różne możliwości, tak samo jak Avatar. Możemy dokonać różnych niesamowitych rzeczy ale potrafimy też zranić najbliższe osoby. Znajdź ducha przeszłości o imieniu Yeon. Jest tutaj niedaleko i wyróżnia się od reszty duchów. On może ci pomóc.
- Dobrze. - Avatar nisko ukłonił się w stronę swojego poprzednika. Aang zaczął szukać ducha i nie trwało to zbyt długo. Jak mówił Roku ten duch się wyróżniał.
- Kim jesteś? - spytał duch, który latał na około mnicha.
- Jestem Avatarem i potrzebuję pomocy. Muszę dowiedzieć się historii Jahn'a i ty możesz mi pomóc.
- Skąd wiesz, że ci pomogę? Ludzie są naiwni...
- Proszę. - mnich ukłonił się nisko.
- Każdy kto do mnie przyjdzie i chce coś zobaczyć to ma określony czas. Czy ty się na to zgadzasz?
- Tak.
Duch dotknął Avatara. Aang zamknął oczy i jako duch pojawił się w świecie materialnym... w świecie podczas początków wojny. Widział wioskę która przygotowywała się do walki z narodem ognia. Uważnie przyglądał się ludziom.
- Myślisz, że damy radę Jahn?
- Ozaki, spokojnie. Nie martw się... - chłopak uśmiechnął się w stronę przyjaciela.
- Myślisz, że jak opanowałeś ziemię której nikt nie da złamać to pokonasz armię Narodu Ognia?!
- Nie wiem... Dzięki, że mnie pocieszyłeś. - zaśmiał się Jahn.
- Ej! - Ozaki szturchnął przyjaciela. - Idzie twoja narzeczona. Chacha!
- Przestań! - walnął lekko wojownika w ramię. - Auselia! - krzyknął w stronę dziewczyny. - Zaczekaj!
- Mam wam w czymś pomóc. Umiem walczyć i jestem wojowniczką. Nie daruje zniszczenia naszej wioski i jeszcze chcą ją przejąć! Nie pozwolę, zabije ich...
- Spokojnie, kochanie! - chłopak zbliżył się i delikatnie pocałował dziewczynę w policzek. - Nie będziesz walczyła... Musisz się ukryć, ja cię ukryję! - chłopak pociągnął dziewczynie i wbiegł z nią do schronu. - Zostań tutaj będziesz bezpieczna!
- Ale...
- Pozabijam tych wszystkich ludzi z Narodu Ognia... - ostatni raz pocałował ukochaną i wybiegł na wojnę.
Minęła wojna, wioska poniosła ogromne straty i niestety nie udało się jej uratować, zginął przyjaciel Jahn'a. Chłopak rozpaczał po stracie najlepszego przyjaciela. Po wszystkim wrócił do schronu.
- Auselia? - spytał niepewnie wchodząc do schronu. - Co?! - krzyknął gdy zobaczył, że jego ukochana zniknęła. Upadł na kolana i nie mógł powstrzymać się od łez.
Aang patrzył na wszystko... Tak bardzo chciał pomóc lecz nie mógł.
Jahn zaczął podróżować po Królestwie Ziemi. Zatrzymywał się w wielu wioskach i z każdej był wygnany. Postanowił więc wyruszyć na wyspę w której się zatrzymał. Ze swojej wyjątkowej i niepokonanej ziemi wybudował jaskinie w której zamieszkał. Pewnego dnia spotkał staruszkę...
- Witaj młodzieńcze. Poproszę o trochę wody... troszeczkę.
- Wynoś się stąd! Nigdy tutaj nie wracaj! - krzyknął i rozkazał się wynieść z jego wyspy.
- Więc tak? Nie wiesz kim jestem? Jestem szamanką, a ty jesteś głupcem! - staruszka zamknęła oczy i uniosła rękę w stronę chłopaka. - Zostaniesz uwięziony w tej jaskini już na zawsze!
- Ty! Zobaczysz zabije was wszystkich! - ostatnie słowa które wypowiedział mężczyzna.
Aang przeniósł się do dalszej części historii, pół roku później.
- Witaj! Potrzebuję pomocy. Już od pół roku szukam mojego narzeczonego... Nazywa się Jahn.
Starszą kobietę zamurowało po tych słowach.
- To ten który się tak okropnie zachował według mnie?
- Nie mam pojęcia o czym pani mówi...
- Nigdy już go nie zobaczysz! Zasłużył na więzienie do końca życia!
- Co?! - w oczach dziewczyny zbierały się łzy.
- Mogę ci jedynie w jednej rzeczy pomóc. Chcesz zobaczyć znów swojego chłopaka?
- Tak.
- Zrobisz wszystko?
- Tak.
- Co kilka set lat, co kilkadziesiąt lat są tak zwane Trzy Dni Słonecznego Księżyca. Jahn będzie wtedy mógł się uwolnić lecz myślę, że gdy się uwolni nie będą działy się dobre rzeczy. Twoja dusza też nie może zostać w tym ciele. Jesteś gotowa opuścić ciało?
- Tak, jestem gotowa. Co tak dokładnie się ze mną stanie?
- Twoja dusza powędruje do innej osoby tak aby nikt cię do tego czasu nie znalazł.
Dusza Auselii przeniosła się w ciało małej dziewczynki. Gdy ona rosła stawała się wyglądem i charakterem Auselii. Przyszedł czas i kobieta była już u krańcu swojego życia jako stara kobieta. Mieszkała w małej wiosce Królestwa Ziemi.
- Z nakazu Władcy Ognia Azulona ta wioska jest teraz Narodu Ognia!
Jeden z armii wszedł do chaty kobiety.
- Nie rób mi nic złego!
Mężczyzna szyderczo się uśmiechnął i płomienie z jego dłoni zabily kobietę. Duch Auselii wyleciał z kobiety i rozdzielił się na połowę. Jedna część powędrowała do Narodu Ognia, a druga niedalego wysp Królestwa Ziemi. Dusza znalazła dwie nowe osoby.
- Co się dzieje?! - Aang zaczął znikać i pojawił się na przeciwko ducha Yeon.

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział! :) Fajnie, że przedstawiłaś historię Jahna. Miał naprawdę ciekawe życie :D
    Czekam na następny i oby był szybko ^^
    Pozdrawiam i życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial. Czekam z niecierpliwoscia na nastepny.

    OdpowiedzUsuń