- O czym teraz myślisz? - spytał chłopak.
- Myślę o tym co powiedziała nam ta kobieta. Co jeżeli Kira naprawdę jest Avatarem? Przez tyle lat Avatar był wśród nas i nikt tego nie dostrzegł.
- No tak...
- Przecież biały lotos cały czas szukał. Ludzie wzięli Avatara za zmarłego...
- O czym rozmawiacie? - spytała dziewczyna, przetarła oczy i usiadła.
- Kira! - Norie mocno przytuliła przyjaciółkę. - Tak się cieszę, że nic ci nie jest.
- Gdzie my jesteśmy? Co robi tutaj Eizo? Co się tutaj dzieje?!
- Spokojnie... Wiemy, że jesteś trochę roztrzęsiona ale musisz być spokojna. Wszystko ci powiemy. - powiedział chłopak uspokajając Kirę.
- To super. Czekam na jakieś wyjaśnienie. Norie?
- Nie wiem co stało się wtedy na polanie ale zemdlałaś i przez trzy godziny nie chciałaś się obudzić. Zaczęłam się martwić i pomyślałam, że zabiorę cię do wojowników słońca oni będą wiedzieli co ci się stało. No i miałam rację...
- Jaką rację? - zdziwiła się niebieskooka.
- Może najpierw ty odpowiesz mi na jedno pytanie... Co stało ci się na polanie?! Zaczęłaś się trząść i ledwo kontaktowałaś?
- Sama nie wiem... Widziałam jakiegoś mężczyznę. Szedł w moją stronę, a ja zaczęłam uciekać.
- Czy pamiętasz jak wyglądał ten mężczyzna? - spytał zdziwiony chłopak.
- Nie, uciekałam od niego. Nie pamiętam jak wyglądał. To może teraz ty mi opowiesz co się działo kiedy byłam nieprzytomna?
- Próbowałaś tkać jakiś żywioł? - spojrzałam na Kirę.
- No tak... Przez cały czas próbowałam jakoś tkać wodę ale nic nie wychodziło.
- Hmm... To może inne żywioły?
- Co?! Skąd ci to przyszło do głowy? Pochodzę z plemienia wody, dlaczego miałabym tkać ogień albo ziemię?
- Prawdopodobnie jesteś... Avatarem.
- Co?! Ja Avatarem? To jakiś żart? Kpicie sobie ze mnie...
- Nie, dlatego musimy się upewnić czy to naprawdę ty. Proszę, zrób to dla mnie i daj mi tobie pomóc. Wierzę tamtej kobiecie, a ta twoja wizja czy nie wiem co to jest może być częścią ciebie skoro jesteś Avatarem.
- Niech ci będzie...
Resztę drogi powrotnej spędziliśmy w ciszy. Nikt nie odezwał się słowem. Nawet piękny wschód słońca nie przyciągnął żadnego z nas. Gdy dotarliśmy na miejsce Kira i Eizo wrócili do świątyni. Eizo był zmęczony, a Kira nie wiedziała co ma robić. Ja zostałam z Roly aby dać jej coś do jedzenia po naszej podróży.
***
- Kira gdzie ty byłaś całą noc? Martwiliśmy się o ciebie.
- Dzięki, ale nie jestem już małą dziewczynką i nie musicie się już mną opiekować, dam sobie radę sama.
Słowa dziewczyny mocno wstrząsnęły Yori i Renko. Kira wyszła z pokoju i pokierowała się na polanę aby spotkać się z przyjaciółką.
- Norie, jestem gotowa.
- Wiesz nie jestem magiem ognia, ziemi ani wody ale skoro jesteś Avatarem to i będziesz umiała tkać powietrze.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - spytała wystraszona Kira.
- Nie przejmuj się, będzie dobrze. Teraz pokarzę ci podstawowe kroki maga powietrza. Powtarzaj za mną...
Popatrzyłam na Norie ze zdziwieniem ale chciała mi pomóc i doceniam to. Zaczęłam powtarzać za nią. Chodziłyśmy i wymachiwałyśmy rękoma dobrych piętnaście minut i nic się działo.
- Mam dość.
- Kira, to dopiero początki daj sobię trochę czasu. Nie każdy Avatar nauczył się żywiołu przez kilka minut. - dziewczyna usiadła obok przyjaciółki. - Potrzebujesz trochę czasu.
- Skoro jestem Avatarem to dlaczego biały lotos jeszcze mnie nie odnalazł?
- Twoim poprzednikiem był Avatar Yong. Był świetnym magiem powietrza, pomagał ludziom i żył w czasach pokoju i braku wojny. Lecz uciekł i nikt nie wie gdzie i co się z nim stało. Wiele ludzi twierdzi, że dalej się ukrywa. Niektórzy mówią, że zginął i kolejny Avatar się nie odrodził. Jest wiele twierdzeń... Kiedy dowiedziałam się, że jesteś Avatarem to oznacza tylko jedno Avatar Yong zginął i narodził się kolejny.
- Wstawaj Norie! Czas na naukę. - niebieskooka uśmiechnęła się w stronę przyjaciółki.
- Zmieniłaś zdanie?
- Ty pomogłaś mi je zmienić.