Get your dropdown menu: profilki

Strony

piątek, 30 stycznia 2015

Ks 1 ; Rozdział 4: Powrót

Dzieliły nas dwie godziny drogi do  świątyni. Lecieliśmy na bizonie dość szybko, więc było też zimno. Za godzinę miało wschodzić słońce, więc nie spaliśmy cała noc... No oprócz Kiry. Nie wiedziałam kiedy się obudzi czy dalej jest nieprzytomna, ale ona wypoczywała w tym momencie i nie myślała o niczym.
- O czym teraz myślisz? - spytał chłopak.
- Myślę o tym co powiedziała nam ta kobieta. Co jeżeli Kira naprawdę jest Avatarem? Przez tyle lat Avatar był wśród nas i nikt tego nie dostrzegł.
- No tak...
- Przecież biały lotos cały czas szukał. Ludzie wzięli Avatara za zmarłego...
- O czym rozmawiacie? - spytała dziewczyna, przetarła oczy i usiadła.
- Kira! - Norie mocno przytuliła przyjaciółkę. - Tak się cieszę, że nic ci nie jest.
- Gdzie my jesteśmy? Co robi tutaj Eizo? Co się tutaj dzieje?!
- Spokojnie... Wiemy, że jesteś trochę roztrzęsiona ale musisz być spokojna. Wszystko ci powiemy. - powiedział chłopak uspokajając Kirę.
- To super. Czekam na jakieś wyjaśnienie. Norie?
- Nie wiem co stało się wtedy na polanie ale zemdlałaś i przez trzy godziny nie chciałaś się obudzić. Zaczęłam się martwić i pomyślałam, że zabiorę cię do wojowników słońca oni będą wiedzieli co ci się stało. No i miałam rację...
- Jaką rację? - zdziwiła się niebieskooka.
- Może najpierw ty odpowiesz mi na jedno pytanie... Co stało ci się na polanie?! Zaczęłaś się trząść i ledwo kontaktowałaś?
- Sama nie wiem... Widziałam jakiegoś mężczyznę. Szedł w moją stronę, a ja zaczęłam uciekać.
- Czy pamiętasz jak wyglądał ten mężczyzna? - spytał zdziwiony chłopak.
- Nie, uciekałam od niego. Nie pamiętam jak wyglądał. To może teraz ty mi opowiesz co się działo kiedy byłam nieprzytomna?
- Próbowałaś tkać jakiś żywioł? - spojrzałam na Kirę.
- No tak... Przez cały czas próbowałam jakoś tkać wodę ale nic nie wychodziło.
- Hmm... To może inne żywioły?
- Co?! Skąd ci to przyszło do głowy? Pochodzę z plemienia wody, dlaczego miałabym tkać ogień albo ziemię?
- Prawdopodobnie jesteś... Avatarem.
- Co?! Ja Avatarem? To jakiś żart? Kpicie sobie ze mnie...
- Nie, dlatego musimy się upewnić czy to naprawdę ty. Proszę, zrób to dla mnie i daj mi tobie pomóc. Wierzę tamtej kobiecie, a ta twoja wizja czy nie wiem co to jest może być częścią ciebie skoro jesteś Avatarem.
- Niech ci będzie...
Resztę drogi powrotnej spędziliśmy w ciszy. Nikt nie odezwał się słowem. Nawet piękny wschód słońca nie przyciągnął żadnego z nas. Gdy dotarliśmy na miejsce Kira i Eizo wrócili do świątyni. Eizo był zmęczony, a Kira nie wiedziała co ma robić. Ja zostałam z Roly aby dać jej coś do jedzenia po naszej podróży.
***
- Kira gdzie ty byłaś całą noc? Martwiliśmy się o ciebie.
- Dzięki, ale nie jestem już małą dziewczynką i nie musicie się już mną opiekować, dam sobie radę sama.
Słowa dziewczyny mocno wstrząsnęły Yori i Renko. Kira wyszła z pokoju i pokierowała się na polanę aby spotkać się z przyjaciółką.
- Norie, jestem gotowa.
- Wiesz nie jestem magiem ognia, ziemi ani wody ale skoro jesteś Avatarem to i będziesz umiała tkać powietrze.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - spytała wystraszona Kira.
- Nie przejmuj się, będzie dobrze. Teraz pokarzę ci podstawowe kroki maga powietrza. Powtarzaj za mną...
Popatrzyłam na Norie ze zdziwieniem ale chciała mi pomóc i doceniam to. Zaczęłam powtarzać za nią. Chodziłyśmy i wymachiwałyśmy rękoma dobrych piętnaście minut i nic się działo.
- Mam dość.
- Kira, to dopiero początki daj sobię trochę czasu. Nie każdy Avatar nauczył się żywiołu przez kilka minut. - dziewczyna usiadła obok przyjaciółki. - Potrzebujesz trochę czasu.
- Skoro jestem Avatarem to dlaczego biały lotos jeszcze mnie nie odnalazł?
- Twoim poprzednikiem był Avatar Yong. Był świetnym magiem powietrza, pomagał ludziom i żył w czasach pokoju i braku wojny. Lecz uciekł i nikt nie wie gdzie i co się z nim stało. Wiele ludzi twierdzi, że dalej się ukrywa. Niektórzy mówią, że zginął i kolejny Avatar się nie odrodził. Jest wiele twierdzeń... Kiedy dowiedziałam się, że jesteś Avatarem to oznacza tylko jedno Avatar Yong zginął i narodził się kolejny.
- Wstawaj Norie! Czas na naukę. - niebieskooka uśmiechnęła się w stronę przyjaciółki.
- Zmieniłaś zdanie?
- Ty pomogłaś mi je zmienić.

3 komentarze:

  1. Cudny rozdział :D Jak zmieniasz kolor liter danego bohatera to na prawdę lepiej się czyta ;) Ciekawie się zapowiada dalsza akcja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) Cieszę się, że ci się podoba ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :) Kira jest Avatarem z plemienia wody i Korra też była z plemienia wody, więc Korra nie może być jej poprzedniczką. Cykl Avatara jest taki : Ogień , Powietrze, Woda i Ziemia. Po Korze jest Avatar z królestwa ziemi potem z narodu ognia następnie jest nomad powietrza i znów od początku czyli z plemienia wody. Kira jest następnym avatarem w cyklu wody po Korze, przed nią był Avatar ze świątyni powietrza. :) Czyli minęło trochę lat od Korry po Kire i dużo się zmieniło :)

    OdpowiedzUsuń