Get your dropdown menu: profilki

Strony

piątek, 4 lipca 2014

Księga 5: Tajemnica ; Rozdział 3: Denerwujący Sokka

Przepraszam za opóźnienie ;/
Miłego czytanka :)
------
- I co Avatarze? Dowiedziałeś się tego czego chciałeś?
- Tak, dziękuję.- Aang ukłonił się nisko w stronę ducha."
 Zamknął oczy i po chwili ujrzał siedzącą na przeciw niego Katare. Dziewczyna spojrzała na chłopaka, a na jej twarzy zakwitł uśmiech.
- Aang! Tak dobrze, że już jesteś! - niebieskooka rzuciła się w ramiona mnicha. - Nie było cię dobrych parę godzin... Martwiłam się.
- Nic mi nie jest... Dowiedziałem się historii Jahna. Zawołaj wszystkich.
- Dobrze. - dziewczyna oderwała się od chłopaka i pobiegła po przyjaciół.
Po chwili wszyscy wygodnie usiedli i zaczęli wpatrywać się w Avatara.
- Co się dowiedziałeś? - spytał niecierpliwy Sokka. Chciał się jak najszybciej dowiedzieć historii Jahn'a.
- Żył na początkach wojny w nie wielkiej wiosce w królestwie ziemi. Widziałem jak przygotowywał się do walki z narodem ognia, jak z nimi walczył... Ja nie mogłem nic zrobić, tylko widziałem jak giną wszyscy niewinni ludzie. - Aang mówił ze łzami w oczach. - Miał narzeczoną którą ukrył na czas walki... Gdy Jahn wrócił jej już nie było. Widziałem jak Jahn się zmienia po utracie ukochanej... Na gorsze... Został przeklęty i uwięziony w jaskini z której za cztery miesiące się uwolni i będzie chciał wszystko zniszczyć.
- To mag ziemi? Ehh... Pokonamy go.
- Nie, Toph... On tka bardzo dziwny rodzaj ziemi, właściwie wymyślił to. Myślę, że nawet ty go nie pokonasz...
- Aang, co się stało z jego ukochaną? - spytała niebieskooka.
- Ona przeżyła... Lecz sama na siebie sprowadziła klątwę, ponieważ tego chciała... Jej dusza rozdzieliła się do pewnej kobiety. Po kilkunastu latach kobieta zmarła i dusza rozdzieliła się na dwie części które wyleciały do następnych ciał... Te dziewczyny w których tkwi dusza Auseli są do niej podobne... Wyglądem i charakterem...
- No to super! Przecież ją widziałeś to łatwo ją będzie znaleźć!
- Nie sądzę Sokka. To mnie najbardziej zdziwiło... Przez całą tą wizję nie widziałem i nie mogłem ujrzeć twarzy Auseli...
- Co? Jak to?
- Nie mam pojęcia... - mnich złapał się za głowę. - Źle się czuję...
- Wyjdźcie! - Katara nakazała przyjaciołom wyjść z pokoju. - Co się stało?
- Nie wiem... To może z przemęczenia?
- Wiem co ci dobrze zrobi. - dziewczyna uśmiechnęła się w stronę chłopaka.
- Co takiego?
- Przejdziemy się we dwoje do herbaciarni Iroh. Herbata dobrze ci zrobi.
- Może masz rację. Tylko my we dwoje. - mnich pocałował dziewczynę w policzek.
Oboje wstali i zaczęli kierować się w stronę drzwi wyjściowych.
- Gdzie idziecie? - spytała niewidoma dziewczyna z głową skierowaną w podłogę.
- My... Do herbaciarni Iroh. Pomyślałam, że dla Aanga dobrze zrobi herbata z jaśminu.
- Dobra nieważne...
Aang złapał Katare za rękę i zaczął kierować w stronę herbaciarni. Szli przez drogę która była pięknie oświetlana, a cudny zapach kwiatów unosił się w powietrzu. Po kilku minutach drogi para wreszcie doszła do herbaciarni.
- O Aang, Katara! Jak miło was wiedzieć. - Iroh uśmiechnął się w stronę pary i zaprowadził do stolika. - Co dziś?
- To co zawsze. - zaśmiał się mnich.
Iroh uśmiechnął się i poszedł zaparzyć pyszną jaśminową herbatę.
- Jak miło jest być tak we dwoje, sami...
- Bez Sokki. - zaśmiała się Katara i pocałowała mnicha delikatnie w policzek.
***
- Gdzie Katara?! - powiedział bardzo głośnym tonem Sokka wchodząc do salonu.
- Sokka nie krzycz... - władca ognia popatrzył na przyjaciela i przewrócił oczami.
- Poszła z Aangiem to herbaciarni... - odpowiedziała niewidoma dziewczyna wiedziała, że się go pozbędzie na trochę.
- Co?! Ona z Aangiem? O nie... - wojownik szybko wybiegł z domu.
- Po co mu mówiłaś? - spytał Zuko
- Ej no... Przynajmniej już nie będzie mi zrzędził.
***
- Proszę wasza herbata. - Iroh podał parze herbatę i odszedł.
- Dziękujemy.
- Spójrz Aang, grają muzykę...
- Bardzo ładnie grają...
Dziewczyna wstała i usiadła obok chłopaka. Położyła głowę na ramieniu i złapała rękę Avatara.
- Witajcie! Jaka miła niespodzianka widzieć was tutaj. Bo wiecie przechodziłem i pomyślałem, że zajrzę.
- Sokka?! - zdziwił się Aang.
- Usiądę z wami skoro już tutaj jestem. Kataro możesz na chwilę wstać?
- Po co?
- Na chwilę...
Dziewczyna wstała, a Sokka usiadł na jej miejsce obok Aanga.
- Ej... Nieważne usiądę z drugiej strony stołu.
- To jak tam? - spytał z szerokim uśmiechem Sokka.
- Kataro, może zatańczysz?
- Tak. - niebieskooka podała rękę mnichowi.
Oboje wtulili się do siebie i muzyka robiła z nimi wszystko.
- Idę do toalety! - Sokka przeszedł przez wtuloną parę.
- Sokka! Na około jest tyle miejsca, a ty musiałeś akurat przez nas?
- Tu jest prosta droga, a tak to musiał bym na około.
- Ale Sokka toaleta jest z drugiej strony...
- Aaa no tak! Racja! - wojownik ponownie przeszedł przez parę.
Za każdym razem gdy para się do siebie wtuliła Sokka szukał pretekstu aby tylko ich rozdzielić.
- Dobra Aang! Usiądźmy...
- Masz rację.
Oboje usiedli na przeciw siebie, a na ich twarzy było widać złość i jednocześnie smutek.
- Co się stało? - spytał Sokka. - Ej Kataro, nie tak blisko Aanga.
- Oj daj sobie spokój! Od początku chcesz nas rozdzielić! - dziewczyna zaczęła krzyczeć na brata.
- Katara tu są ludzie nie krzycz. - Sokka bronił się.
- Dobra idziemy ko- - Aang próbował powiedzieć lecz Sokka mu przerwał. - kocha-
Wojownik jak tylko słyszał te słowo kaszlał co raz głośniej.
- Kataro, chodź... - mnich złapał dziewczynę za rękę i wyszedł.
- To ja też idę! - Sokka przebiegł przez parę i rozdzielił ich ręce. Ustał w środku. - Idziemy już? Jak super, nudno tam było.
Katara co raz bardziej się denerwowała jej twarz robiła się czerwona. Zacisnęła zęby, ponieważ nie chciała psuć dzień dla Aanga mimo, że Sokka już i tak go zdenerwował.
Po kilku minutach drogi w milczeniu przyjaciele doszli do domu.
- Jak było? - spytał Zuko.
- Okropnie. - powiedział mnich i poszedł na taras.
- Sokka był! - niebieskooka krzyknęła i pobiegła za Aangiem.
- Było świetnie! - uśmiechnął się szeroko Sokka. - O nie, nie! Gdzie oni idą, sami...
- Daj spokój Sokka! - władca ognia złapał wojownika za ubranie. - Daj im spokój! Dlaczego taki jesteś?
- Dobra puść! - wojownik usiadł na krzesło i spuścił głowę.
- Właśnie dlaczego taki jesteś? - spytał mnich wchodząc do salonu razem z Katarą.
- Katara jest moją młodszą siostrą... Ja się po prostu o nią boję! Boję się, że Aang ją skrzywdzi. Dobrze wiecie jaki potrafi być niebezpieczny...Może w stanie Avatara zrobić wszystko, a ja nie wybaczył bym sobie tego... - po policzkach zaczęły spływać mu łzy.
- Nie martw się Sokka... - dziewczyna podeszła do brata i mocno przytuliła. - Wiem co robię i wiem, że Aang mi nic nie zrobi...
- Katara jako jedyna potrafi mnie kontrolować gdy wejdę w stan Avatara.
- No dobra wybaczam wam. - na twarzy Sokki zakwitł piękny uśmiech. - Ale nie obiecuję, że przestanę was dręczyć. - zaśmiał się. - Jak chcecie coś robić to nie przymnie!
- Oj spokojnie! Chociaż mógłbyś przestać.
- Wiem, że jesteś moim przyjacielem ale będę musiał się przyzwyczaić. Za nim się przyzwyczaję to trochę minie.
- Późno już. Chodźmy spać. Sen dobrze nam zrobi, a jutro mam dla was niespodziankę.
- Jaką Zuko?!
- Jutro wam powiem.
Wszyscy poszli do pokoi i położyli się spać.


7 komentarzy:

  1. *U* Świetny rozdział ^^ Śmiać mi się chciało jak Sokka przez nich przechodził XD On zaczyna mnie powoli wkurzać -.- Co oni mają do Aanga?! Powinni się cieszyć, że jest Avatarem, a nie ględzić i marudzić ;p Sokka! Czło-wie-ku! Co ty wyrabiasz?! Ogarnij się i zajmij się Suki XD A jak nie to przyjdę do ciebie w nocy i uduszę cię twoją poduszką o.O Uważaj ^^
    Jeszcze raz, świetny rozdział i czekam na kolejny. Można wiedzieć kiedy i ile będzie rozdziałów w tej księdze ;) Masz już pomysł na księgę 6? Ja tak i nawet na 7 i 8 XD Nie wiem czy uda mi się je zrealizować, ale postaram się xD
    Powodzenia w pisaniu!
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dziękuję ^^ Kolejny 6 Lipca. Nie wiem jeszcze dokładnie ile będzie rozdziałów w tej księdze, ponieważ dalej jeszcze wszystko rozplanowuję. Tak pomysł jest na 6 księgę. Na 7 i 8 też lecz nie wiem czy zrealizuję ale postaram się. Lecz na pewno będzie jeszcze 6 księga... Sokka niestety do połowy księgi 5 będzie jeszcze trochę wkurzał, potem już nie :). Pozdrawiam :**

      Usuń
  2. hahahanie mogę z Sokki xd. Świetnie to napisałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :) Wpadłam tu przypadkiem i przeczytałam dopiero jeden rozdział (najnowszy), ale bardzo mi się podobało i na pewno przeczytać wszystkie poprzednie tak szybko, jak tylko czas pozwoli. Przezabawny Sokka! :D Myślę, że trochę przesadza... To w końcu Aang, nawet jeśli dysponuje ogromną potęgą, to nie krzywdzi... Ale to wciąż urocze gdy starszy braciszek chce pilnować siostry. Cały Sokka :D Genialne! Zaraz biorę się się za czytanie poprzednich rozdziałów. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Cieszę się, że wiedzę nową osobę na blogu. Mam nadzieję, że ci się tutaj spodoba. Opowiadania zaczynają się od księgi 4, ale zresztą wszystko jest w zakładce opowiadania ^^ Dziękuję ^^ Miło, że zwiększa nam się grono xD Jeszcze raz cieszę się, że wpadłaś na bloga i ci się spodobało. Witaj na blogu :) Również pozdrawiam :* Miłego dnia :) Kolejny rozdział już dziś ^^

      Usuń
  4. Hehe rozdział bardzo śmieszny jest świetny :D

    OdpowiedzUsuń